Animated Rainbow Nyan Cat

niedziela, 20 marca 2016

Coś Nowego - Część 8 Ostatnia

Johnny mnie ocalił. Fakt. Ale potem ja musiałam ocalić jego.
Była noc, jakieś 4/5 minut po północy. Spałam sobie grzecznie w łóżeczku. Johnny spał na dole. Zrobiliśmy sobie dla beki piętrowe łóżko. Ja spałam na górze, a on na dole. Gdy sobie tak spałam, nagle usłyszałam jakiś huk. Ale zignorowałam go, pomyślałam, że to tylko okna. Spałam dalej. Rano obudził mnie Julius. 
- Anka, wstawaj szybko!
- No. - ziewając. - Co się stało się?
- Johnny zniknął.
Zerwałam się jak potłuczona. Na szczęście moja noga już wyzdrowiała. Zaczęłam przeszukiwać cały pokój. Nigdzie go nie było. Upadłam na ziemię, i po prostu... Rozpłakałam się. Straciłam jedyną osobę na której mi zależało. Nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam.
- Jeżeli chcesz jeszcze kiedyś zobaczyć Johnnego, posłuchaj uważnie. O 12:30, będzie jechał czerwony autobus z fanami. Masz przejąc go, i postawić na torach. Masz czas do 13:10. Po tym jak pociąg go zniszczy, wyślij mi jego zdjęcie. Wiesz co robić. 
Rozłączył się.
- Co za śmieć. - zaczęłam się ubierać. 
- Co chcesz zrobić?
- A jak kurde myślisz? Muszę to zrobić. Nie chcę go stracić.. - mówiłam jeszcze ze łzami w oczach.
- To lepiej się pośpiesz, za 10 minut będzie 30.
Nie słuchałam go i wyszłam, ze wszystkimi broniami jakie tylko były dostępne. O 12:30, zatrzymałam dany autobus. Nie chciałam zabijać tych ludzi, ale w tym momencie Johnny był najważniejszy. Postawiłam go na torach, a potem wysłałam zdjęcie rozwalonego autobusu.
Znowu zadzwonił telefon.
Odebrałam.
- Idealnie, teraz masz utopić kilka osób. Spotkaj się z nimi o 14, nad wodą, i utop ich. Powodzenia.
Te zadania były chore. Ale musiałam je wykonywać. Przyszłam o 14, nad wodę. Wrzuciłam zaznaczone osoby, i zastrzeliłam ich w wodzie. Na szczęście nie było widać pocisków. Wysłałam zdjęcie temu typkowi. 
- Wspaniale. Wypełniłaś wszystkie moje żądania. Spotkaj się ze mną na łodzi, i weź szmal. Widzimy się na łodzi.
Rozłączył się.
Miałam wziąć "szmal" i spotkać się z nim na łodzi. 
Była godzina 19, wtedy miałam się z nim spotkać na tej łodzi.
- Widzę, że przyszłaś. Grzeczna dziewczynka. Pomówmy o sprawach biznesowych. Cieszę się, że wykonałaś wszystkie moje polecenia. Gangi, też zniszczyłaś. Bardzo miło mi to słyszeć. Ale jest jeden problem. Wasz gang jeszcze został. Oddam Ci Johnnego, i nie będę atakował jeżeli zapłacisz mi.
- Jak wysoką sumę? - zapytałam stanowczo.
- 100 tysięcy dolarów.
- Masz te swoje zasrane pieniądze, a teraz odda -
- Hę? 
Coś tykało. I nagle bum. Wybuchłam. Znaleziono mnie w wodzie. Johnnego skazano. A ja? Zapadłam w śpiączkę. 

(Dziękuję, że wszyscy dotrwali do końca 1 sezonu ^-^, mam nadzieje, że się podobało :33 )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz