Animated Rainbow Nyan Cat

sobota, 5 listopada 2016

Zmiany Zmiany Zmiany!!

Jako iż dawno nie pisałam.


Napiszę, więc po pierwsze. "Historia pewnej dziewczyny" zostaje usunięta.

Po drugie, jak możecie zobaczyć blog diametralnie się zmienił (to chyba dobre słowo xD)

A po trzecie będzie coś nowego, nie powiem co ale będzie.

Czekajcie cierpliwie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

niedziela, 9 października 2016

Nowy wpis

Myślę, że już czas napisać coś nowego na tym blogu.

Mam pomysł na napisanie całej "książki" na bardzo poważny temat.

Nie na temat typu: Markiplier, Youtube itd. 

Tylko na temat problemów.

Na problemy które sama mam.

Mam nadzieję że komuś się spodoba.
 
 ☺
 ☺
 ☺
 ☺
 ☺
 ☺
 ☺
 ☺
 ☺
 ☺
☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺ ☺☺ ☺ ☺ ☺

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Coś z Msp - Hackerzy

Dzień dobry. Dzisiaj poruszymy temat hackerów na MSP.
To dość stary temat ale...
Co mi tam?

1. Anonymous 

Była to, i nadal jest najpopularniejsza hackerka. Hackowała bardzo prosto.
Na forum tworzyła temat Little Test - i ten kto wszedł w ten temat, lub coś napisał, zostawał hackowany.

Ubiera się w czarne spodnie, fioletowy kapelusz a włosy ma związane w kok - również w kolorze fioletowym.

Nie nosi bluzki, czasami ma buty - jeżeli ma są one koloru fioletowego.

Następnie, pojawiała się na stronie logowania. Wyglądała jak normalna postać która wykonywała animację, jeżeli ktoś się w tym momencie zalogował, tracił swoje konto.

W opisie pisała: "Hacked by Anonymous. I can do almost everything ;D Nobody's safe." Co oznaczało po polsku: "Shackowany przez Anonymous. Umiem zrobić dosłownie wszystko ;D. Nikt nie jest bezpieczny."

2. The Dolly

Kolejna z popularny hackerek w latach 2011 - 2012. Na początku jest super, fajnie zaprasza Cię do znajomych i ze sobą piszecie. Potem ona zaczyna pisać: "La La La.. We're coming for you."

The Dolly ubrana jest w różową sukienkę lalki, oraz czasami ma też na sobie różowe buciki z długimi skarpetkami. Ma zaszytą twarz i 2 kucyki w kolorze brązowym.

Gdy shackuje jakiegoś użytkownika w opisie pisała:
"The Toys Have Come Out...To Play", co oznacza po polsku:
"Zabawki Poszły.. Się z Tobą Pobawić."







3. The Clown

 The Clown jest najlepszym przyjacielem The Dolly, i najprawdopodobniej jej bratem.

Nie wiadomo jak hackuje.

Ubiera się w podniszczony strój Clowna, z żółtymi butami i żółtymi włosami. Na twarzy zawsze ma swój złowieszczy uśmiech.

Podobno gdy shackuje pisze w opisie to samo co The Dolly.

4. Samotniaa

 Samotniaa, jest polską hackerką, lecz pisze po Angielsku.

Często chodziła po chatroomach, i gdy ktoś napisał jej imię, ona go hackowała.

Samotniaa, ubiera się na czarno, i cały czas ma smutną minę.



5. Grim Reaper 

 Nie wiem czemu, ten hacker zawsze kojarzył mi się z serią The Sims - i tu moja własna teoria, że mógł w nią grać i z tego nick.

Reaper, tak jak Anonymous pisała na forum.

Ubrana jest w czarną sukienką i zabandażowaną twarz.

Gdy kogoś shackował pisał w opisie:
"Haunted By Past, Haunted By Future. Hacked By Grim Reaper." - co oznacza po polsku:
"Nawiedzony przez przeszłość, nawiedzony przez przyszłość. Shackowany przez Grim Reaper."

6. Pigeon 

 Pigeon jest polski hackerem. Hackuję prawdopodobnie w akcie zemsty. Poluję na użytkowników z 2011 i 2012 r.

Ubiera się w białą koszulkę, czarne spodnie, tenisówki, czarną maskę. Ma też czarne włosy.

Hackował podobnie jak Anonka, ponieważ pojawiał się na stronie logowania.


7. Blue Nose

 Blue Nose ubiera się w niebieski strój smoka, i ma kawałki "krwi? ciała?" na twarzy.

Niestety nie mam pojęcia w jaki sposób hackuje. Pewnie jest jakoś powiązany z The Dolly i The Clown, więc zgaduję, że hackuje tak samo jak ta 2.




8. Miss Filly 

To hackerka, która do tej pory mnie przeraża, i jest chyba jedyną której się boję.

Miss Filly hackuje w taki sposób, że włącza muzykę na komputerze pt.: "Whistle".  Potem Cię wylogowuje, no i proszę.

Miss Filly, ubiera się podobnie do Anonymous, z tą różnicą że:

Miss Filly ma niebieskie włosy i niebieskie buty. Nie posiada kapelusza.









9. Unknown Female 

Kolejna hackerka, która w jakiś sposób mnie przestraszyła.

Ubiera się jak początkowy użytkownik, i nie ma w niej "nic niezwykłego". (Prócz tego, że jest hackerką."

Unknown Female, hackuje CHYBA, zaczynając z tobą pisać. Potem wyłącza ci komputer i ustawia na tapetę swoją podobiznę na tle krwi.

Nie jestem co do tego pewna, bo kiedy się o niej dowiedziałam byłam, malutka i bałam się jej, więc nie dowiadywałam się zbytnio o niej.





UWAGA!! 

CHCĘ PRZYPOMNIEĆ, ŻE W TYM MOMENCIE NA MSP, NIE MA ŻADNYCH HACKERÓW.

SĄ DZIECI, A DZIECI TO TYLKO ROBIĄ SOBIE JAJA.

WIĘC, JEŻELI NIBY SPOTKACIE "HACKERA", TO PO PROSTU ZABLOKUJCIE.

Dziękuję za uwagę.

Dobranoc.  

czwartek, 25 sierpnia 2016

Dzień dobry.

Dzień dobry.
Nie wiem co ja tu jeszcze robię.
Ale..
Powracam na tego bloga i jest super fajnie.
A teraz męczę Jess, aby napisała teraz tego posta i miała już z głowy.
Ale wena jej siada.
Zapraszam na naszą super historię na wattpadzie:
https://www.wattpad.com/279656070-do-you-love-like-i-do-rozdzia%C5%82-1-czas-na-remont
Na moją też możecie wchodzić:
https://www.wattpad.com/301379573-dziewczyna-kt%C3%B3rej-nigdy-nie-doceni-wprowadzenie
Mam też drugie konto:
NacpanaCzekolado
Ale ono powoli staje się nie aktywne.

To chyba tyle w tym poście.
Kompletnie nie mam na niego pomysłu.

Dziękuję dobranoc.

czwartek, 23 czerwca 2016

25 Czerwiec = Wirus na MSP?

Hej. Chciałam napisać post informacyjny o jutrzejszym dniu.
Dla tych którzy to czytają później chodzi o 25 czerwca.
Podobno na Polskie serwery msp ma być wpuszczony wirus.
Tak naprawdę nie wiadomo co to będzie robić (przynajmniej ja nie wiem).
Domyślam, się tylko, że będzie wyrządzał przykre szkody waszym kontom i komputerom.
Ja osobiście w niego wierze, i nie wejdę w ten dzień.
Zmieniłam również hasło tak na wszelki wypadek.
Ostatnio widziałam też, że niektóre movie star zostały zaatakowane przez:
~ Miss Filly

Nie wiem czy dobrze myślę, ale MYŚLE, że to ona może wpuścić ten wirus.
W końcu jest dosyć zaawansowaną hackerką.

Dobra, teraz w komach możecie się ze mnie pośmiać, że nic nie wiem..

Dozo w następnym wpisie x333

sobota, 18 czerwca 2016

School Days - Część 1 - "Rozmowa w Szatni"

~~~ Lekcja Chemii  ~~~

Nauczyciel: To na dzisiaj wszystko, możecie się spakować.

~~~ Dzwonek ~~~ 

Ola: Ania, masz dzisiaj czas? Znaczy teraz...
Ania: Wybacz, teraz muszę porozmawiać z Johnnym, na temat.. Bardzo pilny. Poczekaj na mnie przed wyjściem ok?
Ola: Jasne, tylko szybko.

Ania poszła znaleźć Johnny'ego, jako iż nie chodzili do jednej klasy - zawsze gdy chciała z nim pogadać musiała szukać go po całej szkole.

~~~ BIP! BIP! ~~~ 


Ania dostała wiadomość, była od Johnny'ego.


"Hej. Spotkajmy się przed szkołą za 10 minut. Od rana chodzisz jakaś podenerwowana, i założę się, że chcesz pogadać. Będę czekał. Przyjdź."


Ania: O wilku mowa, a wilk tu. Cóż za zbieg okoliczności..

Ania spokojnie zmierzała do umówionego miejsca.






Johnny:
No przyszłaś, więc mów. Coś się stało?

Ania: Nie udawaj teraz, że obchodzi Cię co mówię.. Zamknij się i słuchaj..

Johnny westchnął.

Ania: Według mnie, nasz związek nie znaczy nic dla Ciebie. Ciągle tylko wychodzisz gdzieś, wracasz o 8 rano.. A w szkole nawet nie chcesz ze mną gadać..
Johnny: Ania.. Ja..
Ania: Nie przerywaj Mi jak mówię. Chodzi o to, że w ogóle Mi nie poświęcasz czasu. Kiedy będę dla Ciebie coś znaczyć? Wtedy kiedy będę z tobą zrywać, albo umierać? Boże Johnny.. Nie rozumiesz, że jak się kogoś kocha to poświęca się mu czas? ...


Johnny spojrzał na telefon.

Johnny: Ania, dokończymy to później. Muszę teraz iść w ważne miejsce.
Ania: Tak oczywiście zostaw mnie. Jesteś żałosny..

Trochę zasmucona Ania, poszła do Oli. 
Potem razem poszły do jej domu.
Ania jednak nie mogła przestać myśleć o Johnnym.
























środa, 25 maja 2016

Powrót na Bloga i trochę o Anji

Siemanko, wróciłam na bloga - i pewno zaraz będziecie sobie myśleć, że "ANJA KOPIUJE OD MAJI LOL WE SPADAJ NA DRZEWOOO" Nie to nie tak. Kinga jest podobna z charakteru do Maji. A Anja to ja. Tylko sprawa z Anją wygląda troszkę inaczej. Ma ona po prostu 2 postacie. Złą i Dobrą. Ale no przejdźmy do opisywania xD

Normalny Wygląd:












Pełne Imię: Anna Nina Agata III
Ksywka/Imię w Skrócie: Ania, Anka, Anja.
Wiek: Aktualnie może mieć 19, ale jest możliwość zmiany wieku.
Formy które może przybrać:
 Volf, Człowiek, Syrena, Potrafi wyczarować sobie skrzydła
Opis charakteru: Anja jest gadatliwą i bardzo miłą dziewczyną. Kocha nawiązywać nowe przyjaźnie, i łatwo radzi sobie z tym. Jest przyjacielska, ma poczucie humoru. Czasami wredota z pod latarni, potrafi wkurwiać wszystkich. Gdy jej odwala, trudną ją potem ogarnąć. Nikt tak naprawdę nie nadąży za nią, wszędzie jej pełno. Jest energiczna i czasami wpakowuje się w tarapaty. Umie się jako tako obronić. Ale czasami ciężko jest jej użyć rąk do bicia. Używa noża. Jest dziewczyną Yandere. Potrafi bronić swoich przyjaciół. Zawsze stara się pomóc, co nie zawsze wychodzi na dobre. Jest córeczką tatusia. Kocha żelki. Lubi się bawić, i popisywać swoją mocą lodu. 
Moce: Lód, 4 Żywioły, Iluzja, Krew, Czas, Teleportacja.
Umiejętności: Szybkie Ataki, Wysokie Latanie, Wtopienie się w otoczenie, Bycie niewidzialną pod wodą i oddychanie pod nią.
Rodzina: Matka - Fiora - Bogini Lodu, Ojciec - Baron - Bóg Powietrza, Bracia - Daniel, Maks, Siostry - Lili, Julczi, Jessika.
Partnerstwo: Ma 3 mężów. Są nimi Johnny, Nathan i FraneG.



Anja gdy ma ataki Yandere, albo morduje:






















Małe Anje *-*:



















Opis jako Volf:
Imię: Anja, Ania, Anka, Aniulla, Yuno, Frosta – smaczna i prosta, Aniuś.
Wiek: 150 lat
Płeć:Wadera
Opis: Miła, Przyjacielska, Z Poczuciem Humoru. Czasami jej odpier*ala, i wtedy wku*wia innych. Lubi się bawić. Jest leniuszkiem. Lubi mordować – wina Johnnego. Jest mega zazdrosna, jeżeli ktoś coś robi FranGowi, lub Johnnemu. Jest najlepszą przyjaciółką i jednocześnie siostrą bliźniaczką Jessiki. Rąbnięta, głupiutka. Od niedawna posiada 3 ogony.
Umiejętności: Szybkie Ataki, Wysokie Latanie.
Umiejętności przejęte: Wtopienie się w otoczenie, oddychanie pod wodą, i bycie pod nią nie widzialną, zmiana koloru futra przy odczuwalnych emocjach. (Np.: Smutny – Jasny Niebieski)
Moce: Lód, Powietrze, Iluzja, Krew, Czas, Teleportacja, Woda, Ogień, Ziemia
Rodzina: Matka: Fiora, Ojciec: Baron. Przybrany Ojciec: Tommy Przybrana Matka: Diana. Siostra Bliźniaczka: Jessika. Siostra: Lili. Brat: Maks.
Historia:Jej matka Fiora, bardzo kochała swoją córkę, ale pewnego dnia coś się stało. Jej ojciec wrócił z wojny prawie nie żywy, był cały posiniaczony, połamany, i ledwo co stał na nogach. Powiedział, że nie damy radę odepchnąć złowieszczych wampirów i musieliśmy się ratować. Ojciec wziął broń, matka wzięła córkę. Gdy doganiały nas wampiry, matka schowała córkę, w stercie sałaty, by chronić ją. Sami uciekli. Mała wilczyca, trafiła do miasta i do innej rodziny. Zaadaptowali ją miłe wilki, później okazało się, że umie zmieniać się w człowieka. W zastępczej rodzinie, wychowywano ją dość surowa, ale i tak było lekko. Szkolona ją głównie z używania mocy, mało z walki wręcz. Jej przybrana matka pracowała jako krawczyni, a jej przybrany ojciec był kowalem. Córce było bardzo wygodnie tak żyć. Pewnego dnia, w jej 150 urodziny, jej rodzice wreszcie powiedzieli jej prawdę. Kim są naprawdę jej rodzice, i jak się tu znalazła. Córka, postanowiła znaleźć swoich rodziców. Pożegnała przybranych rodziców i wyruszała w wędrówkę. Na swojej drodze, spotkała Jessikę, która pomogła jej odnaleźć swoich prawdziwych rodziców. Teraz żyję wraz z Watahą, a jej rodzice, czuwają nad nią w krainie lodu, ewentualnie ojca, można znaleźć w wymiarze zapomnienia.
Partnerowie: Johnny, Nathan i FraneG – menżowie.


Wygląd Jako Volf:



















Gdy jest opętana:
















Gdy jest wku*wiona:










Ze skrzydłami:


















Jako Volf (Dawna Forma): 


















Jako człowiek (Obecna Forma):


















Jako człowiek (Dawne Formy - Od Najstarszej do Najmłodszej):





















Ale się na wklejałam i napisałam.
O LoL.
A właśnie, planuję jeszcze następną serię !! ^-^. Nie wiem czy to będzie bezpośrednia kontynuacja tamtej z Johnnym, czy może jakaś nowa. (Np.: Z Nathanem). Pomyślimy zobaczymy!
Dziękuję że dotrwaliście do samego końca x333

sobota, 14 maja 2016

Anja chwali się rysunkami

Witam, witam ! Dawno nie pisałam, więc trzeba to uczcić. Pochwalę się wam moimi rysunkami:

(Ayano już widzieliście x3)


1. Johnny


















2. Lin


















3. Shaundi z Saints Row 2


















4. I wczoraj narysowana Anja (Głowa mi nie wyszła x.x):



















W komentarzach możecie pośmiać się z moich prac x3

wtorek, 19 kwietnia 2016

Mój Powrót - I.. Lepsze Życie ( Ostatnia Część)

Shaundi zaprowadziła mnie do siedziby Juliusa. Wreszczie zemsta. Koniec. Gangów.
Gdy doszłyśmy do jej siedziby ja się ją zachwycałam. Ile tam było ludzi.. Jaka była duża. Shaundi chyba musiało to już nudzić, bo gdy się odwróciłam, nie było jej.
Trudno... Ale dziękuję, że mnie tutaj zaprowadziłaś.
Gdy zmierzałam do jego bióra, napotkałam grupkę kilku chłopaków. Byli ubrani na:
Żółto, Czerwono i Zielono.
Rozpoznaję te kolory. To kolory przeciwnych gangów.
Gdy podchodzili do mnie wyciągnęli broń, nie miałam żadnej więc musiałam uciekać.
- Nie tak prędko księżniczko. - usłyszałam, i dostałam kijem w głowę.
Obudziłam się w ciemnym pokoju.
Było. Bardzo. Ciemno.
Zanim coś zobaczyłam.. Oprócz ciemności.. Minęło trochę czasu. Złapałam się za głowę.
Była mokra.
*HaHa.. Ale śmieszne, wylejcie na mnie jeszcze coś.."
Spojrzałam na swoje dłonie.
To nie była woda.
To. Była. Krew.
Aż tak mocno dostałam?
Nagle usłyszałam jakieś rozmowy..
- Tak będzie idealną przynętą.
Od razu poznałam ten głos. To był Julius. Ale.. Koło niego stała jeszcze jakaś dziewczyna. Nie poznaję jej.
Nagle Julius, odwrócił się w moją stronę.
- O widzę, że się obudziłaś. Żywa będziesz jeszcze lepsza jako przynęta dla Johnnego.
- Johnny nie l jest głupi. W przeciwieństwie do ciebie.
Dostałam w twarz.
Ania, mogłabyś być milsza..
- Grzeczniej młoda. Jeszcze się przekonamy kto jest głupi. - rzucił mi wrogie spojrzenie i odszedł z tą dziewczyną, zamykając drzwi na klucz.
Zaczęłam się rozglądać. W pomieszczeniu było tylko jedno okno. Potem popatrzyłam na swoje ręce i nogi.
Nie skuli mnie?
Zabrali tylko broń.
Wstałam z krzesła i podeszłam do okna.
Musiałam się jakoś wydostać.
W końcu wpadłam na pomysł.
Zawołałam Juliusa.
Jedyny sposób to..
Nie mam ochoty tego powiedzieć..
To uwiedzenie go.
Ania dasz radę!
Zaczęłam robić "tą"rzecz.
Udawało się, gdy już mi na tyle zaufał, wyjęłam mu po cichu pistolet z kieszeni i strzeliłam mu w głowę.
Wzięłam jego klucze i uciekłam, biorąc przy tym jego broń.
Biegnąc przez korytarz patrzałam na wszystko wokół, żeby na kogoś nie wpaść.
Na szczęście wyszłam bezpieczna z budynku i uciekłam do lasu.
*Nie ma już innych gangów. Zlikwidowałam je, jednym strzałem. Kobiety rządzą!!*
Gdy tak biegałam przez las zmęczyłam się. Usiadłam za kamieniem i analizowałam myśli, gdy nagle przyszła Shaundi.
- Co ci zajęło tak długo?
- Miałam pewną sprawę to załatwienia. A teraz choć, musimy Cię odstawić do domu, fatalnie wyglądasz.
Poszłyśmy z Shaundi do domu Johnnego.
Otworzył nam oczywiście Johnny.
No bo raczej nie Święty Józef.
- Jezu Annie! Martwiłem się! - Wziął mnie na ręcę. - Co się stało?
- Nie znam całej histori, musisz zapytać się jej.
- Tak zrobię, dzięki Shaundi.
- Nie ma sprawy.
Johnny zamknął drzwi i położył mnie na kanapie.
- Mów. Wszystko.
Opowiedziałam mu całą historię.
Czułam się jak na przesłuchaniu.
Gdy skończyłam, zaczęła mnie boleć głowa. Johnny zmienił mi opatrunek i położył do łóżka.
A tak z innej beczki to...
Chyba rządze tym miastem.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Rysunek xDD

Siemanko ! Dzisiaj przychodzę do was z innym wpisem, a mianowicie bawiłam się ostatnio w rysowanie i próbowałam przerysować to:

















Więc zaczęłam rysować, i wyszło to tak:

















Tak wiem brzydko wyszło - ale to mój  pierwszy taki rysunek no -.-
W komentarzu możecie napisać czy wam się podoba.
Ps.: Jak ktoś chce hejtować to niech od razu spie*dala :)

niedziela, 3 kwietnia 2016

Mój Powrót - Tajemnice

Obudziłam się. 
Wszędzie widziałam biel.
Okazało się, że dalej jestem w tym przeklętym szpitalu. 
Gdy będę miała okazję.
Podłoże pod niego bombę. 
Nienawidzę go.
Koło mnie stał doktor, przyglądał mi się.
- Widzę, że się pani obudziła. Jak się pani czuję?
- Przedziurawiona. 
- Nic dziwnego, miała pani katanę w brzuchu.
Postanowiłam szybko zmienić temat.
- Co z Johnnym?
- Nic mu nie jest. Odpoczywa teraz. Nic dziwnego - siedział przy pani całą noc.
Jak to całą noc? Przecież mnie nie pamiętam.. To nie ma sensu.
Popatrzyłam się na niego smutna, ale też zaskoczona.
To nie miało sensu.
Postanowiłam wstać z łóżka. Ale nie dałam rady. Przebite miejsce mnie za bardzo bolało. 
Postanowiłam znowu się położyć.
- Lepiej, żeby pani nie wstawała. - powiedział doktor. 
- Zauważyłam, że mam nie wstawać. - powiedziałam chamsko.
Nie wiem co się ze mną działo. Ale nic już mnie nie obchodziło.
Jeżeli Johnny, mnie rozpoznaje...
Jeżeli moja prawdziwa miłość mnie nie rozpoznaje...
To co mam robić?
Nagle ktoś wszedł przez drzwi. 
To była jakaś dziewczyna.
Miała fioletową bluzkę, czarne spodnie i fioletowe kozaki. 
Włosy miała spięte w kucyk.
Gdy weszła zobaczyła mnie, i od razu do mnie podeszła.
- Hey.
- Czy ja Cię znam?
- Nie znasz mnie, ale ja znam ciebie.
- O co chodzi?
- Chodzi o to, że..
Nagle Johnny zaczął się poruszać, i się obudził.
Gdy Shaundi to zobaczyła, od razu wyszła.
Przy okazji dowiedziałam się że ma na imię Shaundi.
Wow, tyle informacji.
- Johnny - urwałam.. Przecież mnie nie pamiętał.
- Tak, Aniu? - zapytał.
Jednak mnie pamiętał? Mój mózg wybucha.
- Kim była ta Shaundi? - zapytałam.
- Moja znajoma. - odpowiedział.
- We fioletowych kolorach? - zapytałam podejrzanie.
- No chyba nie będę jej zmuszał żeby chodziła w innych co nie? - powiedział nerwowo.
Nagle przyszedł doktor. 
- Musimy panią, jeszcze tylko zabandażować i jeszcze raz przemyć ranę. Będzie wtedy pani mogła pójść do domu.
- Dobrze, już idę. - wstałam, i poszłam do doktora.
Zaczęli mi myć ranę i ją bandażować.
Po 10 minutach byłam wolna mogłam już iść.
Gdy wychodziłam, zobaczyłam jeszcze jakąś karteczkę:
"Zadzwoń do mnie : 534 - 221 - 757 ~ Shaundi"
Podniosłam kartę i schowałam do kieszeni. 
Wyszliśmy z Johnnym ze szpitala.
A raczej on mnie trzymał znowu na rękach, bo nie chciał żebym się przemęczała.
Nikt tego nie widział bo była jakaś 23 lub 22.
Ulice były puste.
Chodniki były puste.
Gdy tak szliśmy, zaczęłam myśleć, o tym, czy nie zadzwonić do Shaundi, i nie umówić się z nią.
Gdy doszliśmy do domu, Johnny od razu poszedł spać. Wykorzystałam tą okazję i zadzwoniłam do Shaundi.
- Halo?
- Hej tu Ania.
- Siema, przemyślałaś sprawę spotkania?
- Tak, chce się spotkać.
- 23:30, kościół świętych. Co ty na to?
- Będę, do zobaczenia.
Rozłączyłam się. 
Przy okazji ubrałam coś czystego, ponieważ moja bluza była cała we krwi.
Wybrałam bluzkę z jednym rękawem, granatowe biodrówki i czarne conversy.
Postanowiłam także wziąć jakąś lekką broń, w przypadku gdyby ktoś nas zaatakował.
Najlżejsze były pistolety, więc wzięłam je, i wyszłam po cichu.
Dotarłam na miejsce. 
Shaundi też, tam już była.
- Więc.. Wytłumacz mi. Co on skrywa?
- Już ci tłumaczę, chodzi o to, że Julius wrócił. Włada teraz wszystkimi przeciwnymi gangami. Aby Cię chronić Johnny z rekrutował mnie, i 5 innych osób. Julius, wypowiedział wam wojnę, i pewno dlatego nie chciał ci mówić.
- Ok.. W ogóle, wybacz że nie mogłam was powitać.
- Nic się nie stało.
- A wiesz może, gdzie ma swoją siedzibę?
- Tak wiem.
 

czwartek, 31 marca 2016

Fan Fiction - Ucieczka przed Szatanem i Powrót Na Statek

Przybyłam na statek wraz z Johnnym, a raczej to on ze mną. Ocalił mnie przed poślubieniem syna szatana. Gdy przybiliśmy, postawił mnie na ziemię, i stanęłam gdzieś w kącie. Wszyscy witali nas, i cieszyli się, że jestem cała i Johnny też. Najbardziej w tej chwili, jednak ciekawił mnie Johnny. Nie wiem czemu. Myślałam, że zapomniałam o tym, że no.. Kocham Go... Ale, widać że raczej nie. Gdy tak na niego patrzyłam, przyszedł Pierce. 
- Widziałem jak patrzysz na Gata. - powiedział.
- Spadaj.. 
- Nie gadaj, że dalej go kochasz. - powiedział Pierce.
- Nie wiem tego. 
- Zawsze tak mówisz. - uśmiechnął się, i odszedł.
Dałam mu znak, że jak coś wygada, to go odetnę. Dał mi znak, że nie powie. Niby przysiągł ale nie wierzyłam mu.  
Gdy tak stałam, nagle zobaczyłam jak Shaundi zaczyna przymilać się do Johnnego. 
O mało nie dostałam wścieklizny.  
Trochę, tak mogę powiedzieć, że zasmuciłam się - no bo.. lubiłam Johnnego. Postanowiłam po prostu wyjść. 
Chyba Johnny to zauważył ale... Miałam to gdzieś. Przecież ma Shaundi, co nie?
Gdy poszłam do swojego pokoju, zamknęłam się i zaczęłam słuchać muzyki. 
Nagle usłyszałam jak Pierce, zaczął gadać z Johnnym, postanowiłam podsłuchać ich rozmowę.
- Ej Pierce, słuchaj. Wiesz co jest nie tak z Zoë? Albo mi się wydaje, albo mnie unika.
- Ja nic nie wiem. - powiedział.
Dobrze, że dotrzymałeś słowo, inaczej bym ci głowę urwała.
Ale Johnny miał swoje sposoby na wyciąganie infromacji z Pierce'a. 
Słyszałam tylko jak rozkładają butelki.
Po jakieś godzinie znowu się zapytał.
- To wiesz co jest nie tak z Zoë?
- Staary.. Nie mogę ci powiedzieeeć.. Jak powieem, to mi urwię głowę.. - powiedział upity Pierce. Brzmiał trochę śmiesznie.
- Kumplowi nie powiesz?
- No dobra powiem. No bo chodzi o to, że Zoë.. 
- No??
- No bo.. Ona Cię Kocha.. - powiedział Pierce, że ledwo co zrozumiałam.
Po mnie, poszłam zamknąć wszystkie drzwi, jakie miałam.
I dobrze, bo Johnny zaczął pukać.
- Zoë.. Wiem, że tam jesteś. Otwórz drzwi.
- Zostaw mnie!
- Nie zostawię Cię, bo muszę z tobą pogadać.
- Wiem, że Pierce Ci to powiedział. To wszystko co musisz wiedzieć! A teraz idź sobie..
Zoë.. Nie. To mi nie wystarczy. Wpuść mnie. Bo sam wejdę.
- Nie wpuszczę Cię. Zostaw mnie!
Chyba tutaj Johnny nie wytrzymał, bo zaczął kopać w drzwi. Nie mogłam nic zrobić, więc tylko usiadłam skulona w kącie
Johnny w końcu wyważył drzwi.
- Naprawię to.. - powiedział zakłopotany. 
Zaczął przywracać drzwi do normalnych lokalizacji. 
Nawet mu się udało. 
Potem podszedł do mnie.
- Mówiłam, że masz mnie zostawić. Nic Ci nie powiem.
- Ale posłuchaj mnie. 
- Nie! Idź z tąd..
- ZoëZoë.. Posłuchaj mnie. Choć raz..
- Nie! Wyjdź z tąd! - wstałam i zaczęłam go odpychać do wyjścia. - Zostaw mnie w spokoju!
Jednak Johnny to Johnny, wszedł ponownie.
- Zoë, między mną a Shaundi nic nie ma rozumiesz    
- Ale..
- Nic, nie ma.
Coś we mnie pękło, i postanowiłam go wpuścić.
- Dzięki.
Zatrzasnęłam szybko drzwi.
- Masz 10 minut.
- Zoë, słuchaj. Słyszałem, że mnie kochasz, i..
- I to, że ty kochasz Aishę.
- Aisha nie żyje.
- Ale i tak ją kochasz.. - powiedziałam trochę smutna. - Ja się nie mogę z nią równać..
Johnny przysunął się do mnie.
- Nie możesz. Bo jesteś inna.. Lepsza, od niej.. - powiedział przytulając mnie.
- Ale, tak nie można.. Przecież Pierce..
- Co mnie obchodzi Pierce? Niech sobie gada Shaundi, nie zależy mi na niej, rozumiesz? 
- Ale..
Zanim zdążyłam coś powiedzieć, pocałował mnie.
Nie wiedziałam, że czuł to samo co ja.
Ale Aisha..
Nie rozumiem tego.
- Już rozumiesz, że nie obchodzi mnie żadna Shaundi?        
- Naprawdę?
- Tak. Naprawdę.