~~~ Lekcja Chemii ~~~
Nauczyciel: To na dzisiaj wszystko, możecie się spakować.
~~~ Dzwonek ~~~
Ola: Ania, masz dzisiaj czas? Znaczy teraz...
Ania: Wybacz, teraz muszę porozmawiać z Johnnym, na temat.. Bardzo pilny. Poczekaj na mnie przed wyjściem ok?
Ola: Jasne, tylko szybko.
Ania poszła znaleźć Johnny'ego, jako iż nie chodzili do jednej klasy - zawsze gdy chciała z nim pogadać musiała szukać go po całej szkole.
~~~ BIP! BIP! ~~~
Ania dostała wiadomość, była od Johnny'ego.
"Hej. Spotkajmy się przed szkołą za 10 minut. Od rana chodzisz jakaś podenerwowana, i założę się, że chcesz pogadać. Będę czekał. Przyjdź."
Ania: O wilku mowa, a wilk tu. Cóż za zbieg okoliczności..
Ania spokojnie zmierzała do umówionego miejsca.
Johnny: No przyszłaś, więc mów. Coś się stało?
Ania: Nie udawaj teraz, że obchodzi Cię co mówię.. Zamknij się i słuchaj..
Johnny westchnął.
Ania: Według mnie, nasz związek nie znaczy nic dla Ciebie. Ciągle tylko wychodzisz gdzieś, wracasz o 8 rano.. A w szkole nawet nie chcesz ze mną gadać..
Johnny: Ania.. Ja..
Ania: Nie przerywaj Mi jak mówię. Chodzi o to, że w ogóle Mi nie poświęcasz czasu. Kiedy będę dla Ciebie coś znaczyć? Wtedy kiedy będę z tobą zrywać, albo umierać? Boże Johnny.. Nie rozumiesz, że jak się kogoś kocha to poświęca się mu czas? ...
Johnny spojrzał na telefon.
Johnny: Ania, dokończymy to później. Muszę teraz iść w ważne miejsce.
Ania: Tak oczywiście zostaw mnie. Jesteś żałosny..
Trochę zasmucona Ania, poszła do Oli.
Potem razem poszły do jej domu.
Ania jednak nie mogła przestać myśleć o Johnnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz